NHL 2002 to kupa radochy z prostej jak dwunasta w nocy rozgrywki. Dwa zwody na krzyż, dokładne podania (ciężko było o złe zagranie), precyzyjne strzały (które kończyły się albo interwencją bramkarza albo golem), wyniki 12:5 na porządku dziennym, ale ileż miodu się wylewało z komputera, gdy się w to grało :)
Teraz...