Zaczyna się fajnie, potem chyba brak było pomysłu. Zakończenie: totalny zawód, okazuje się że śmierć chłopca wcale nie była zagadkowa, po prostu uciekał przed szefem wielkiej korporacji, kto by nie skoczył z dachu w tej sytuacji? Działania czarnych charakterów są w tym filmie wyjątkowo niekonsekwentne: gonią, potem jakby przestają, bohaterka siedzi sobie nie niepokojona w kabinie. Pominę bzdety typu schodzenie bez rękawic po burcie lodołamacza itp., ogólnie szkoda, film zapowiadał się nieźle.