Znaczący jest motyw z końską głową (wymioty i to, że nie chciała jeść ryb) i to, że nie chciała dziecka (może dlatego, że problemów z Oskarem było dużo i nie wiadomo czy dziecko byłoby "normalne", druga sprawa to ciążące jej podwójne życie). Umarła od jedzenia ryb, choć oczywiście nie należy tego dosłownie traktować bardziej jako metaforę - umarła z obrzydzenia do siebie? swojego życia? Ja to w ten sposób rozumiem.

Podobne miałem myśli odnośnie tej kwestii.

W ksiazce jest tak ze ona zaczela ze smutku i zmeczenia cala ta sytuacja objadac wogole jedzeniem, a to z rybami mialo chyba wywolac zatrucie organizmu rtecia czy innym skladnikiem ktory jest w rybach.

W filmie też jest scena, gdy jej mąż (nazista) na siłę chce jej wmusić jedzenie ryb, gdy ona się z obrzydzeniem opiera. Ostatecznie zaczyna jeść ryby jak wariat i umiera. Możliwe, że jest to też odniesienie do nielogicznej siły perswazji nazistowskiego systemu, gdzie jedni mogą zwariować i popaść w obłęd, a inni, jak jej mąż, głupio go przyjąć.

Jak dla mnie to zaczęła jeść ryby, bo była w ciąży i miała zachcianki. Wcześniej ich nienawidziła, ale po zajściu w ciąże miała na nie ochotę - kobiety w ciąży tak mają tylko w filmie było to przerysowane:).

A zamknęła się w łazience z puszką ryb, otworzyła ją i ostrymi krawędziami podcięła sobie żyły - tak popełniła samobójstwo. Ja tak to odczytałam jako najbardziej logiczne rozwiązanie - przecież nie mogła umrzeć z przejedzenia się rybami - bez sensu.

Najmądrzejszy komentarz. I najbardziej życiowy. Reszta nie wiem jak swoje interpretacje wymyśliła,ale wszystkie tak na siłe polityczne, ideologiczne, że aż zabawne

Zapomniałeś/łaś dodać psychologiczno-egzystencjalne:D

Po tym jak jest zmuszana i przestaje mieć siłę się opierać, wcina ryby z pustym wzrokiem, wygląda jak człowiek w depresji, któremu już nie przeszkadza nawet to, co było dla niego kiedyś najbardziej odrażające. Osoby z depresją też tak mają, a film jest także o wojnie, więc wcale analogia nie jest bezzasadna.
Ciąża nie tłumaczy momentu (akurat po zmuszaniu jej do jedzenia) ani samych ryb (dlaczego nie cokolwiek innego), podczas gdy trauma tłumaczy jedno i drugie.

Raczej mało prawdopodobne, chyba że bralibyśmy pod uwagę tylko film. Z książki by raczej wynikało,że jest zgodnie z teorią aariciaa

Dokładnie. W książce nie było mowy o podcięciu sobie żył. Jednak należy pamiętać, że to była narracja Oskara. Nie-dziecka, ale jednak dziecka. To tez zostawiało trochę domysłów. Ale tak jak piszesz, jeżeli bierzemy pod uwagę tylko film, to może właśnie reżyser chciał, żeby to nie było tak do końca wiadome. Relacja Oskara też nie jest przecież obiektywna.