W filmie ukazane jest tylko dwie trzecie opowieci. A szkoda bardzo chciałem zobaczyć muze Marianne i innych przyjaciół Oskara. Oraz zrozumieć o co chodziło z tą postacią siedzącą na drzewie i jabłkiem jeśli dobrze pamiętam.
I jeszcze końcową scene z ruchomymi schodami...
Kto nie czytał książki niech się nie zniechęca. Oglądanie filmu to fajne przypomnienie, lecz niepełne.
A i jeszcze big up dla Katharina Thalbach i Olbrychskiego. Angela Winkler zupełnie nie tak...