Jest wspaniały, pokazuje wojnę bez przemilczeń i życie przed wojną,w trakcie i po niej. Ale zastanawia mnie, że dopiero za trzecim razem trafiłam na wersję z facetem, który pod koniec filmu przyszedł do sklepu Matzerata. Wersja reżyserska?
dokładnie :)
Nie pasuje mi ta scena, zwłaszcza ulokowana między tymi dwoma wydarzeniami.