To jak bezczelnie a zarazem beztrosko przyćmiewa samą Juliette Binoche, która miała być główną gwiazdą tego filmu, a została zmiażdżona (pod względem gry aktorskiej) przez dziewczynę, która jeszcze niedawno grała w dennych filmach o wampirach i wilkołakach dla nastolatków.
Widać, że Kristen chce zostawić przeszłość...
Sporo czasu zastanawiałem się nad oceną tego filmu... i chyba ostatecznie wyszła mi 8... Naprawdę ciekawe kino... Świetna rola Binoche... Film jakiś taki bliski życiu... tak jakby prawdziwy... autentyczny... nie wiem może to tylko moje odczucie... co jeszcze... sposób nakręcenia... bardzo fajny klimat... wiele dobrego...
więcejKtóryś raz oglądam Sils Marię i mem beczkę z tego filmu:
- laski w kombinezonach jak w niemieckich porno lat 90tych;
- jedna goni drugą, mimo faktu, że mogły załatwić się wyciągnięciem ręki;
- są mutantami;
- mają supermoce, które są pewnego rodzaju przywilejem, zobowiązaniem;
- latają w szpilkach po statku...
Juliette Binoche, Kristen Stewart, Chloë Grace Moretz w nowym filmie Paul'a Thomas'a Anderson'a zderzają się w tak zjawiskowej formie, że ciężko przejść obojętnie obok tej pozycji. Istota przemijania, system wartości i subtelność zależności człowieka skrupulatnie obnażane przez reżyser za pośrednictwem...
"Trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść...niepokonanym"
...ale żeby o tym dwugodzinny robic film ? O przygotowywaniu się do roli w teatrze, gdzie nie wiadomo co jest grą a co rzeczywistością ??
Przypomniał mi się trochę równie słaby "Birdman".
Film oglądnąłem tylko i wyłącznie dla fantastycznego miejsca w Alpach...
Witam, prosze o pomoc. Szukam sciezke muzyczna ktora leci w momencie gdy Val znika w gorach oraz na sam koniec filmu. Utwor wydaje mi sie znany wiec wykluczam mozliwosc stworzenia jej przez Assaya.
Sils Maria to malownicza miejscowość w szwajcarskich Alpach do której podążają, lekko ''podstarzała'' światowej sławy aktorka Maria Enders, wraz z asystentką Valentine. Celem wizyty jest uroczystość związana z uhonorowaniem jednego ze znanych reżyserów. Po drodze jednak dochodzi do przykrego wydarzenia krzyżującego...
Nie jest to jakaś nowa, współczesna "Persona". I może ten wielowymiarowy film jest trochę zbyt sztucznie "podkręcony" i zanadto wykoncypowany, trzeba było jednak sporej maestrii, by tak zgrabnie wszystko scalić: treść, formę, idee... Choć akurat idei i nieco banalnego gadania o sztuce było tu ciut za dużo.
Jednak...
Czy jest coś o tym, że w Sils Maria Nietzsche stworzył "Zaratustrę"? Że miał wizję wiecznego powrotu tego samego? Czy jest wspomniany ten filozof w tym filmie?
ogląda się jak sztukę teatralną, co jest dość nużące po jakimś czasie. Pod koniec jest już lepiej, trochę się rozkręca, ale to niestety jest zbyt mało jak na dwugodzinny obraz...