Można zrobic film o dawnych czasach ale ogladac film zrobiony w tamtym okresie to
zupełnie coś innego, tajemniczego, Świat którego juz nie bedzie, inne ulice, inni ludzie, inne
słownictwo, inna kultura... coś niesamowitego
Bardzo lubię oglądac filmy z panem Bodo
Każdy kto rozumie moje słowa, będzie wiedziec o co mi chodzi.
Tak, gdy ogląda się filmy stylizowane na tamte czasy tzn. czarno-białe, których akcja dzieje się w okresie międzywojennym lub tuż po, gdzie ulice, auta, wnętrza, stroje, fryzury i rekwizyty są nawet i idealnie dopracowane to jednak nie ma się żadnych złudzeń że to nie to samo... Nie ma taki film już tego klimatu, tego czaru, fabuła jest inna niż w typowych filmach z tamtych lat, akcja inaczej się posuwa, ludzie inaczej się do siebie odnoszą nawet poruszają... Od razu widać różnicę i aż żal ściska że tyle filmów z lat wcześniejszych niż 50te zaginęły lub nie zostały ukończone przez wojnę :'(
Polska przedwojenna i Polska postkomunistyczna to dwie zupełnie inne rzeczywistości... Ten dawny świat jest obcy współczesnym reżyserom, nie ma się co dziwić, że nie potrafią go odwzorować w swoich filmach.
Również tak uważam. Dzisiejsza Polska, to - jak mawia Grzegorz Braun - Polska po lobotomii. Staliśmy się narodem z resztek. Ta Polska niepodległa międzywojenna odeszła bezpowrotnie. Aż płakać się chce.
A ja bym chciała taki film o dawnych czasach gdzie głównymi bohaterami byliby np. Eugeniusz Bodo, Pola Negri, Witold Zacharewicz itd. To są piękne życiorysy na dobry film, a nikt nie umie tego wykorzystać. W latach międzywojennych Polska wcale nie była w tyle jeżeli chodzi o kino, było wiele gwiazd, wiele z nich wojny nie przeżyło. Warto byłoby w jakiś sposób uczcić tamte czasy, uważam że dobry film byłby doskonałym pomysłem.
Zgadzam się ze swoją przedmówczynią. Osobiście jestem zdania, że wręcz powinien nie film, ale cały serial o życiu najznamienitszych gwiazd polskiego kina lat 20 i 30 powstać i przybliżyć te postacie tym, którzy praktycznie nic o nich nie wiedzą. I aż łezka się w oku kręci, gdy się pomyśli, że te czasy minęły już bezpowrotnie. Dlatego właśnie chętnie oglądam filmy w starym kinie, by powrócić jak za dawnych lat :) Tego klimatu i tego kina nikt już nie przywróci.
Bodo jak Bodo, stanowczo wolę Stanisława Sielańskiego. Skromność, żart... Każdy film z nim obejżę. Szkoda, że nie ma ich wiele. "Jak pragnę podwyżki", ew. "Jak pragnę zakwitnąć" . :)
Zgodzić się muszę, że Stanisław Sielański w każdej roli umie bawić. Te jego "Jak pragnę podwyżki" albo "Złudzenie apteczne" albo jeszcze inne jego dowcipne teksty po prostu wciąż mnie śmieszą :) Zgadzam się, że jego żarty mają w sobie ten czar :)
Mamy jeszcze panią Danutę Szaflarską, która już ma 100 lat. W zakazanych piosenkach zagrała rewelacyjnie.
Ktoś już w osobnym temacie, ale powtórzę: http://www.tvp.info/20055683/obiekt-westchnien-kobiet-i-idol-mezczyzn-eugeniusz- bodo-doczekal-sie-serialu-w-tvp