Blaszany bebenek ma swoista forme ktora rzadko spotyka sie w kinematografii. Na mysl nasuwaja sie od razu wszystkie filmy Jean Pierre Jeunet, a zwlaszcza Delikatessen - ktory kroczy za filmem wiernie klimatem i Amelia - w ktorej niektore zachowania bohaterow sa kopia filmu Schlondorffa. Dobre oko wylapie tez kilka scen...
więcejładnie się dzisiaj zakręciło - film miał oznaczenie od 12 lat.:P
Często im się takie wtopy zdarzają, pewnie jakiś przygłupi synek prezesa dostał tam ciepłą posadkę po znajomości i daje te oznaczenia na pałę.
Mi skojarzył się trochę z filmem Życie jest piękne, ale mimo wszystko Blaszany bębenek jest znacznie ciekawszy.
Film bez wątpienia wyjątkowy, zdecydowanie nietypowy ale oglądając go zastanawiałem się jaki jest sens tego dzieła.
Z jednej strony (szczególnie na początku) nie brakuje humoru ale później jakoś to umyka, przez cały czas pojawiają się wątki historyczne (czy wojenne) ale raczej nie jest to film, w którym wojna czy też...
Po tym jak wiele razy napotykałam się na komentarze, posty i różne wiadomości o tym filmie,
oczekiwałam czegoś nieco nudnego, aczkolwiek dobrego. I mm wygląda na to, że jednak źle
myślałam. Film wciąga już od pierwszych sekund, kiedy to babka ukrywa dziadka pod spódnicą.
Ciągle coś się dzieje. Jednak niesamowicie...
nie wiem czym ludzie sie tak podniecaja w tym filmie, nie zauwazylem tu zadnej alegorycznosci do czegokolwiek, widzialem za to wiele scen "milosnych" swoja droga patologicznych i perwersyjnych, na ktorych autor bezwzglednie sei skupil przez co przeslonil jakikolwiek sens tego filmu,
naprawde najgorszy film jaki...
Blaszany bębenek, obejrzałem pierwszy raz od dawna. Lata temu, widziałem go wiele razy, na jednym z kanałów kablówki leciał niemal codziennie. Byłem dzieciakiem, oglądałem z nudów. Podobał mi się, ale na zasadzie "lepsze niż obrady sejmu". Teraz, zupełnie inaczej to odbieram. Nie wiem nawet do jakiej kategorii go...
Od początku film bardzo mnie wciągnął i wydał mi się naprawdę genialny ze swoją bogatą symboliką. W drugiej połowie jednak niektóre sceny zaczęły mnie nużyć i zgubiłam się w poszukiwaniu sensu i symboliki z początku filmu. Był to np. wyjazd z karłami i praca w ich trupie i ten dziwny wątek z oranżadką w proszku... W...
więcejJest wspaniały, pokazuje wojnę bez przemilczeń i życie przed wojną,w trakcie i po niej. Ale
zastanawia mnie, że dopiero za trzecim razem trafiłam na wersję z facetem, który pod koniec filmu
przyszedł do sklepu Matzerata. Wersja reżyserska?
Jak w tytule- od czego zacząć. Sam zacząłem od książki gdyż uważam że książka była pierwsza a film jest tylko wzbogaceniem książki. Wiem, mogę się mylić dlatego proszę o rade.
Wszystko mnie w nim irytowało, głównie ten rozpieszczony dzieciak. Film ujmuje jednak sposobem ujęcia tematu i narracją. Nie sposób dać mniej niż 7.